sobota, 2 lipca 2011

Gabryś

"3,5 roku temu wsiadłem na rower, na ostre od razu, pierwszy raz po 11 latach przerwy od roweru. Rowerem jeżdżę wszędzie, cały czas. Teraz wracam z pracy. Jadę do dziewczyny."
29.06.2011 ul. Królewska

czwartek, 30 czerwca 2011

Tomek

"Wracam do domu ze spaceru rowerowego. Jeżdżę Cruiserem dlatego że jest bardzo wygodny, pozycja w czasie jazdy jest fajna. Dlatego nazywam to spacerami rowerowymi a nie jazdą. Kocham ten rower! 
W siatce mam chińszczyznę, wiadomo, trzeba mieć siłę żeby pedałować."

A co Wam daje siłę do pedałowania? :)
29.06.2011 ul. Jana Pawła

środa, 29 czerwca 2011

Ania

"Umówiłam się z koleżanką pod Rotundą. Jadę rowerem, bo tak jest wygodniej, szybciej i zdrowiej. Poza tym karta miejska mi się skończyła. Bardzo lubię swój rower, przejechałam już na nim ponad 20.000 kilometrów."
29.06.2011 ul. Jana Pawła

wtorek, 21 czerwca 2011

Pan Krzysztof

"Rower - mój samochód, moja żona, moja rodzina i tak dalej... rower mi to zastępuje. Moja zabawa z rowerem to kilka lat jeżdżenia po ulicach W-wy, przeważnie do pracy i z powrotem. Cieszę się, że mogę na co dzień nie używać samochodu. Wsiadam na rower i czuję przyjemność bez względu na pogodę czy porę roku. Nie odpuszczam, jeżdżę cały rok. Moje rowery (kona shred, leader fox i scott voltage YZ2} ciągle przerabiam, zmieniając koła, hamulce, mostki, siodełka, przerzutki, na ile starczy kasy. To niezła frajda, zwłaszcza,że możliwości są ogromne. Jazda po chodnikach i jezdniach wymaga dużego doświadczenia. Opanowanie sprzętu np. zimą w głębokim śniegu daje dużo satysfakcji. Ogarnięcie sytuacji w gąszczu samochodów i przechodniów to też niezła szkoła. Kierowcy samochodów - niektórzy może nigdy nie jeździli rowerem - czasem chcą dać w kość cyklistom. Piesi - kobiety i mężczyźni - bardzo różnią się zachowaniem na ulicy. Trzeba pojeździć trochę, żeby to zrozumieć. "
13.06.2011 ul Żelazna

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Bartek - fixie vs single

"Generalnie w dłuższą trasę lepiej jechać na ostrym, bo wtedy łatwiej utrzymać tempo. Natomiast po mieście jak dla mnie singiel. Na ostrym kolanka się niszczą dosyć szybko. Ostre w mieście też ma, jak wiadomo, swoje plusy - jak się człowiek nauczy jeździć, robić skidy, zatrzymać w miarę szybko to się fajnie jeździ"
13.06.2011 Rondo ONZ

środa, 15 czerwca 2011

Magda - dla przyjaciół Droob

"Mimo, że wszyscy strasznie psioczą na Warszawę, że niby to same bloki, że tłum, że wszyscy biegną, że reklamy itd... to ja kocham to miasto, jest niesamowite, tylko trzeba wiedzieć gdzie patrzeć. Np. jak widzę gdzieś na murze napis "min nie ma" albo kotwiczkę Polski Walczącej to jestem dumna, że jestem Warszawianką. Jeśli chodzi o kurierski punkt widzenia, to niektóre ulice są naprawdę fajnie zaprojektowane, urywają w środku i mają dalszy ciąg gdzieś indziej albo zaczynają się od jakiegoś dziwnego numeru. Ktoś miał fantazję. Ludzie w Warszawie też mimo opinii są naprawdę fajni! Codziennie chcąc nie chcąc mam styczność z wieloma osobami (klienci, kierowcy) Zdarzają się barany, ale oprócz nich większość naprawdę jest w porządku.
o rowerach: ROWER POWER! :D nie ma lepszego środka transportu po Warszawie. Miny ludzi w autach, kiedy jadę wesoło w korku między nimi są bezcenne.
Mój rower ma ze 30lat. Kumpel kupił go kiedyś od jakiejś dziewczyny, stał u niej w piwnicy i nikt go nie używał. Potem ja kupiłam go od kumpla za jakąś śmieszną kwotę. W kurierce nieco ucierpiał. Ma np. nowe tylne koło po tym jak autobus wjechał mi w tyłek :P Przeżył każdą porę roku i każdą pogodę i daje radę!"

13.06.2011 ul Żelazna/Al. Jerozolimskie

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Pan Bogusław

"Rower to dla mnie środek komunikacji i wypoczynku. w Warszawie wybieram trasy mało newralgiczne, unikam Śródmieścia. Mieszkam na Bemowie, pracuję przy Kasprzaka. Jeżdżę do pracy bez użycia asfaltu, że tak powiem, same ścieżki rowerowe i parki."
13.06.2011 Rondo Szczepańskiego "Ziutka"

czwartek, 28 kwietnia 2011

Helena & Mirella

"Moja damka ma na imię Mirella. Kupiłam ją pięć lat temu na Allegro. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia, po prostu wiedziałam że musi być moja. Nie ma w niej żadnych nowych rzeczy. Oczywiście od czasu do czasu wzbogacam ją o kolejne gadżety. Sakwa i pokrowiec na siodełko przyjechały z Antwerpii, dzwonek jest stąd z poprzedniego roweru, koszyk malowałam sama...
Jadę do pracy, do szkoły przy ul. Mścisławskiej gdzie uczę Angielskiego."
28.04.2011 Sady Żoliborskie

sobota, 12 lutego 2011

Emil

"Jeżdżę przede wszystkim w górach czyli downhill. Mieszkam w Warszawie i tutaj też szukam fajnych miejscówek. Stare Miasto daje radę, jest dużo schodów więc można pośmigać. Mój rower to mocniejszy sprzęcik, taki żeby na schodach się nie rozleciał. Z przodu Marzocchi Bomber. Właśnie jestem w trakcie wymiany ramy, zbieram pieniądze, w tym roku będzie może Kona Stinky..."
11.02.2011 ul. Broniewskiego