sobota, 7 czerwca 2014

Piotr, Krzysztof, Baśka i Wojtek czyli wycieczka rowerowa z "Warszawa Na Wyrywki"/ul.Broniewskiego
Piotr: "Na rowerze jeżdżę oczywiście od dzieciństwa, którego sporą część spędziłem na składaku „Karat”. Od około dziesięciu lat używam roweru jako normalnego środka lokomocji w mieście, o ile pozwala na to pogoda. Kiedy trzy lata temu zdałem egzamin na przewodnika warszawskiego stało się dla mnie jasne, że ważnym segmentem działalności przewodnickiej będą wycieczki rowerowe. W tej chwili mam opracowanych kilkanaście tras rowerowych po Warszawie. Nie są to wycieczki dla wyczynowców. Przemieszczamy się w tempie spacerowym, na ogół po ścieżkach, choć w związku z ich brakiem, od czasu do czasu trzeba też wykorzystywać ulice i chodniki. Zatrzymujemy się przy poszczególnych obiektach, o których opowiadam tak jak na wycieczce pieszej. Rower daje możliwość ogarnięcia o wiele większego terenu, na przykład w ciągu dwóch godzin można zwiedzić prawie całe Bielany, co na własnych nogach zabrałoby pół dnia. Pozwala też docierać w miejsca peryferyjne, gdzie znaleźć można zapomniane, ciekawe obiekty, często niestety są one zrujnowane i to już ostatnie chwile kiedy można je oglądać. Liczba uczestników poszczególnych wycieczek jest bardzo różna, w dużej mierze zależy od pogody, na ogół od 15 do 20 osób, choć zdarzały się wycieczki, na które przyjeżdżało nawet ponad czterdziestu rowerzystów i rowerzystek. Informacje o wycieczkach zamieszczam na moim fan page’u warsawianistycznym na face booku „Warszawa Na Wyrywki”."

Ania/Ogród Krasińskich
"Z roweru korzystam bardzo dużo w pracy, pracuję w produkcji filmowej i poruszam się po Warszawie głównie na rowerze. Ten rower to prezent od mojego narzeczonego, marzyłam o różowym rowerze w wisienki."

Nin/UW
"Rower kupiłam w Galerii Sztuki Rowerowej przy ul. Widok 10. Polecam to miejsce, mają niskie ceny i można stworzyć swój własny rower z samych części. Planuje pomalować go w bliskiej przyszłości na złoto i wymienić opony na jakiś ciekawy kolor. Jeżdżę po Warszawie dopiero od tego sezonu i juz sie od tego uzależniłam."

Krystyna i Beata
"Uwielbiam jeździć rowerem. Są przepiękne miejsca w Warszawie i jest to dobry sposób na figurę. Miejskie rowery mi się podobają i jak na razie daję im czwórkę."
"Są wygodne, jeździmy mini regularnie z uczelni do domu."

Maria/ul.Zamenhofa
"Rower to całe moje życie. Jeżdżę na nim do pracy, na wycieczki, zloty, rajdy, wszędzie. Teraz jadę na randkę."

Ivo/Ogród Saski
"Rower to najsensowniejszy środek transportu w zatłoczonym mieście. Jeżdżę wszędzie gdzie dam radę nim wjechać. Mam wolny zawód, prowadzę Hostel przy ulicy Wilczej i mam w związku z tym dużo wolnego czasu. Kiedy tylko jest możliwość odstawić samochód wybieram rower.
Kupiłem go w związku z prowadzoną wcześniej działalnością, szukałem nieruchomości i jeździłem sporo po Polsce. Wybrałem składanego Dahona ponieważ miałem małe auto. Dało się go zapakować do bagażnika, dojechać do celu, pojeździć w poszukiwaniu interesujących miejsc, potem złożyć i wrócić do Warszawy."

czwartek, 5 czerwca 2014

Dominika/wiadukt nad Dworcem Gdańskim
"Mój rower jest śliczny. To jest Kona AfricaBike. Część akcji charytatywnej firmy Kona, polegającej na tym że jeśli kupi się rower, drugi otrzymają pracownicy opieki zdrowotnej któregoś z najbiedniejszych afrykańskich krajów."

Bentley czy Hercules? Magda już wybrała! A Wy?
"Na rowerze relaksuję się w drodze do pracy."

Agata/ul.Broniewskiego
"To jest rower po moim Tacie, ma około 30 lat. Kocham go miłością czystą. Ma na imię Gustaw i jest piękny. Jadę właśnie na maturę."


Pan Henryk/Fort Bema
"Mam 63 lata, na rowerze jeżdżę od dzieciaka. Rower dużo mi pomaga dla zdrowia. Jak robię badania to mam ciśnienie jak dziecko. Lekarka ostatnio się dziwiła co robię że mam takie dobre wyniki w tym wieku. Powiedziała żebym jeździł rowerem jak długo się da bo mnie to przy zdrowiu trzyma. Objechałem właśnie miejsca gdzie mieszkałem jak byłem dzieckiem, powspominałem i wracam do domu."

Aleksander
"Na rowerze spędzam większość wolnego czasu. Mam dwa rowery, szosowy który dosyć szybko zniszczyłem, okazał się zbyt delikatny oraz ten. To jest rower do dirt jumpingu złożony na polskiej ramie NS Majesty. Kiedyś dużo skakałem ale teraz nie mam zbyt wiele czasu. Najlepszym miejscem do skakania w Warszawie jest Kazura. Nie mogę się tam wybrać od dawna ale muszę to w końcu zrobić."

W piątek zostałem obdarowany kanapką i kuponem na kawę przez sympatyczną ekipę z Urzędu Miasta  oto czego się dowiedziałem:
"Warszawa bierze udział w rywalizacji miast w dojazdach rowerem do szkoły, do pracy, na uczelnię, na zakupy itd. Towarzyszy temu kampania, której celem jest zmiana zwyczajów transportowych mieszkańców. Jest to okazja do promocji roweru jako środka transportu. W ramach kampanii zaplanowaliśmy wyjście do ludzi – z pomocą naszych sponsorów rozdajemy śniadania i lunche rowerowe."

"Jest to rower historyczny, ma ponad 10 lat i jest prezentem komunijnym mojej starszej siostry. Odkopałam go z piwnicy kiedy ukradziono mi mój rower. Jeżdżę nim od kilku lat i teraz nie chcę już nowego."


"Rower to wolność i mobilność. Po Warszawie jeździ się czasem lepiej czasem gorzej."

"Ta kolarzówka to moja miłość, jeździłem wcześniej na rowerze ale nigdy z takim sercem jak do niej. Jest najpiękniejsza jaką sobie wymarzyłem, niektórzy mówią że ma barwy Francji inni że Rosji, kojarzy się też z Kapitanem Ameryką. Jest bardzo szybka, chociaż bardzo ciężko jeździ się na tak szybkim rowerze po Warszawie."



Vienio/Krakowskie Przedmieście 
"Rower to wehikuł szczególny. Pomaga zgłębiać tkankę miejska w zastraszającym tempie, miesza swoim mieszadłem cenne endorfiny, jest praktyczny i użytkowy."




czwartek, 20 marca 2014

"Jeździsz zawodowo?"
"Tak, w klubie Sante BSA Whistle."
"Jakie miejsce zajmuje rower w twoim życiu?"
"Jest najważniejszy, dużo jeżdżę, lubię trenować, startuję w zawodach. Jest moją pasją."
"Warszawa i rower?"
"Nie bardzo, kierowcy są chamscy, ścieżki są z kostki i do tego ludzie wyprowadzają tam często psy."


"Jeżdżę głównie po Warszawie bo tu mieszkam. Jeżdżę od zawsze jeszcze zanim to się stało modne, zaczęłam jak byłam licealistką."