piątek, 5 listopada 2010

Krzysiek

"jeżeli chodzi o temat; rower w Warszawie, to "zginęły" mi już dwa
:(, na co dzień pokonuję raczej stałą trasę dom-praca-dom, zmieniają się
tylko pory roku i pogoda, ale to wystarczy żeby było ciekawie, poza tym
rower pozwala utrzymać kondycję na jako-takim poziomie. W życiu to
klasycznie; od dzieciństwa, aż do śmierci (mam nadzieję nie prędkiej, i
nie pod kołami samochodu...;) Jeżeli ma być trochę osobiście i
sentymentalnie to mój pierwszy rower dostałem w wieku około 4 lat,
oczywiście z drugiej ręki, piękna maszynka z giętą bordową ramą i
"ostrym kołem", można było hamować z półobrotem...gdzieś go jeszcze
mam...;)"
04.11.2010 Żoliborz

1 komentarz: