piątek, 19 listopada 2010

Arek

"Jeżdżę na rowerze naprawdę dużo - prawie 10 000 km rocznie. Głównie po
Warszawie, po za tym po Europie. Jak zamiast roweru muszę czasem użyć
samochodu to mnie boli serce, płuco i biodro.  Rower to dla mnie życie
naprawdę, czyli takie całym sobą. Zdarza mi się pisać takie listy do
ztm i urzędu miasta:


Witam,

Jest taki dowcip, że Francuz leciał do Moskwy, a Rosjanin do Paryża -

obaj mieli awaryjne lądowanie w Warszawie i obaj byli przekonani, że
dotarli na miejsce. To stwierdzenie na pewno nie dotyczy rozwiązań w
transporcie rowerowym - tu jesteśmy lata świetlne od Europy
Zachodniej. Jest to o tyle zadziwiające, że świadomość ludzi,
szczególnie w takich miastach jak Warszawa szybko się zmienia -
stajemy się nastawieni bardziej ekologicznie, bardziej zdrowotnie i
bardziej społecznie. Innymi słowy rowerów w mieście przybywa  i jest
to postęp geometryczny.

Ludzie, którzy używają rowerów nie tylko do rekreacji, ale przede

wszystkim do komunikacji, czyli tacy co jeżdżą po Warszawie dużo i
codziennie - wiedzą doskonale kogo należy się bać najbardziej.
Prawdzie upiory rowerzystów to kierowcy autobusów i taksówek. Ciekawe
jest to, że obiema tymi grupami opiekuje się Urząd Miasta. Oczywiście
nie można uogólniać, nie wszyscy kierowcy autobusów są źli, tak samo
jako nie wszyscy rowerzyści są święci. Powiem nawet, że spotkały mnie
ze strony kierowców autobusów niezwykle życzliwe gesty. Nie zmienia to
jednak faktu, że w 9 na 10 przypadkach, gdy kierowca wyjeżdża z
bocznej ulicy świadomie zajeżdżając rowerzyście drogę, czy też spycha
z krawędzi jezdni, czy inne świadome i bardzo agresywne zachowania
wobec rowerzysty - to jest to autobus lub taksówka. Nie może to
wynikać z przypadku czy z przemęczenia (w końcu obie te grupy są w
pracy) - tylko z nastawienia. Dla nich rowerzyści to intruzi, którzy
bezprawnie przeszkadzają im w pracy.

Nie oskarżając tych ludzi - bo ich zachowanie wynika tylko i wyłącznie

z niewiedzy, pragnę podkreślić, że problem jest poważny. Rowerzysta
jest bezbronny w starciu z wielotonowym gigantem. To co się dzieje to
jest igranie z ludzkim życiem. A jak względy humanistyczne nie są dla
kogoś ważne, to może ekonomiczne: po co budować za miliony ścieżki
rowerowe w mieście gdzie rowery nie są mile widziana? Gdzie gangi
"prawowitych" użytkowników dróg - wykorzystując swoją większą masę
dosłownie przepędzają rowery z drogi.

Nie wiem na ile istnieje świadomość problemu wśród miejskich

urzędników czy też w mediach - na ile jest tu wykonywana jakaś praca -
ale myślę, że kampania społeczna dla taksówkarzy czy kierowców
autobusów bardzo by pomogła. Bo naprawdę nie trzeba ich karami, czy
mandatami zmuszać do polubienia rowerzystów - wystarczy uświadomić.
Nie chce tu pisać znanych argumentów: takich jak mniej korków, czy
czystsze powietrze. Ale np. więcej rowerzystów to więcej klientów. W
moim środowisku osoby, które przerzucają się na rowery z czasem
nabierają totalnej awersji do używania samochodu - a to oznacza, że
zaczynają bardzo często korzystać z komunikacji miejskiej czy
taksówek.

Bardzo proszę o zajęcie się tematem.


List miał ten być pierwotnie zgłoszeniem, że jeden z kierowców

autobusów jest szalony. I zarazem pytaniem czy są w ogóle robione testy
psychiczne dla kierowców. Wróciłem do domu w totalnym szoku i usiadłem
od razu do pisania. Dzisiaj na Al. Niepodległości, w kierunku centrum,
między ulicą Batorego a trasą łazienkowską kierowca autobusu przy
wielkiej prędkości, z włączonym klaksonem staranował mnie z drogi.
Może uważał, że nie powinienem jechać bus pasem, może nie wiedział, że
ścieżka rowerowa, (która tam faktycznie jest) kończy się w połowie i
dalej jest zwyczajny dziurawy chodnik. Ale nie ważne jest tu nawet czy
miałem prawo jechać po jezdni, czy też nie - ważne, że ten człowiek
świadomie chciał uderzyć. Może jego wyczucie autobusu i doświadczenie
sprawia, że doskonale obliczył mój unik i to, że minie mnie o
minimetry. Mam zapisane numer autobusu i linii, ale nie chce ich
podawać, bo nie chcę żeby ten mail był krucjatą przeciwko jednej
osobie. Chciałbym, żeby coś się tutaj zmieniło. Coś drgnęło w kierunku
Paryża
:)

Pozdrawiam serdecznie

Arkadiusz Recław
"

18.11.2010 Żoliborz

piątek, 12 listopada 2010

Pan Tadeusz

"Jestem emerytem, rower to dla mnie relaks, jeżdżę żeby trochę  brzuszek stracić, no i sprawność lepsza jest. Jeżdżę codziennie, kiedy deszcz nie pada, 30-40 kilometrów. W Warszawie brakuje ścieżek rowerowych, najgorsze są przerwy między nimi, nie ma wyznaczonych dojazdów od ścieżki do ścieżki, nie wiadomo gdzie zjechać ze ścieżki i jak jechać bezpiecznie jak się skończy. W tej chwili liście wszystkie pospadały, dozorcy sprzątają z trawników a na ścieżkach nie, jest ślisko"
10.11.2010 ul. Broniewskiego

środa, 10 listopada 2010

Ola

"Jadę do sklepu. Codziennie jeżdżę wszędzie na rowerze, to jest najlepszy sposób komunikacji w tym mieście. Rower kupiłam w komisie, nie wiem ile ma lat, możliwe że jest starszy ode mnie. Lubię stare rowery, są niezawodne i wytrzymałe."
09.11.2010 ul. Broniewskiego

piątek, 5 listopada 2010

Krzysiek

"jeżeli chodzi o temat; rower w Warszawie, to "zginęły" mi już dwa
:(, na co dzień pokonuję raczej stałą trasę dom-praca-dom, zmieniają się
tylko pory roku i pogoda, ale to wystarczy żeby było ciekawie, poza tym
rower pozwala utrzymać kondycję na jako-takim poziomie. W życiu to
klasycznie; od dzieciństwa, aż do śmierci (mam nadzieję nie prędkiej, i
nie pod kołami samochodu...;) Jeżeli ma być trochę osobiście i
sentymentalnie to mój pierwszy rower dostałem w wieku około 4 lat,
oczywiście z drugiej ręki, piękna maszynka z giętą bordową ramą i
"ostrym kołem", można było hamować z półobrotem...gdzieś go jeszcze
mam...;)"
04.11.2010 Żoliborz

środa, 20 października 2010

Sabrina

"Godzina 8.30 pobudka. Oczko otwieram lewe i zawieszam na moim czerwono-białym jednośladzie (Jarzębina się nazywa). Wskakuję pod prysznic.  Prawe oko zawieszam po wyjściu z wanny, tylko że teraz widzę ja z drugiej strony. Tez ładnie wygląda. Uśmiecha się do mnie i dziękuje za super przejażdżkę wczoraj po mieście. Mogla się spotkać z tyloma innymi kolegami i koleżankami jednośladami. Przejechać się w dowolne miejsce w dowolnym czasie. Jak tylko chciała. Wymienić zdanie i ponarzekać na dwuślady które od czasu do czasu wprowadzały zamęt i strach w trakcie podróży. Ale w niczym to jej nie przeszkadza. Lubi to.
Po śniadanku i kąpieli to jest około południa schodzę do garażu i wskakuje na biała damę. Ta mi towarzyszy zawsze gdy śmigam po miastach w Polsce i w Europie. Udało jej się być w Niemczech oraz w Anglii. To też bardzo lubi choć nie najlepiej wspomina momenty gdy musi być rozebrana by zmieścić się do pokrowca rowerowego.
Moja Biała Dama jest wiernym towarzyszem przy każdym spotkaniu z przyjaciółmi lub imprezie rowerowej. Jestem jej wdzięczna że zawsze pomaga mi się przemieścić do różnych miejsc gdzie mam  coś do załatwienia i zależy mi na czasie. Wieczorami wpadamy razem na Grę w Polo na boisku pod Pałacem kultury, trzy razy w tygodniu od godziny 18.30. Zdarza nam się tam zabalować nawet do 21.00 - 22.00. Po energicznej grze daje jej odpocząć na haczyku w SKM w drodze powrotnej do domu. Często bywa też tak ze nie mam już dojazdu o późnych porach do domu więc już na ostatnich kroplach sił potrafi mnie dowieźć jeszcze te ostatnie 24km z centrum. Bardzo jestem jej wdzięczna że mnie jeszcze ani razu nie zawiodła. Jesteśmy zgraną parą i wiem ze nic tego nie zmieni :) Dzień bez roweru to dzień stracony!!!"  

19.10.2010 Park Żeromskiego



poniedziałek, 18 października 2010

piątek, 15 października 2010

Michał

"Do takiej regularnej jazdy namówił mnie mój starszy brat, choć myślę, że to było na zasadzie podziwu. Od tamtego czasu jeździmy przez cały rok. Poruszamy się na swych rowerach po mieście, odwiedzamy rodzinę na mazurach, ale także spełniamy swoje marzenia. W tym roku wybraliśmy się  w całkiem niezłą podróż, do cioci... na Sycylię. To strasznie zaraża, już myślimy nad kolejnymi mniejszymi i większymi wycieczkami. Uważam, że rower to- tuż po psie- najlepszy przyjaciel człowieka."
12.10.2010 ul. Wojska Polskiego

środa, 22 września 2010

Szymon - Xun Vixx

"Nazywam się Szymon Kurzacz, na Warszawskiej Masie Krytycznej znany jako Xun Vixx.  Rowerami poziomymi zajmuję się od pięciu lat. Wcześniej pracowałem na poziomych velo taksówkach. Egzemplarz na którym siedzę to moja piąta konstrukcja i jednocześnie druga prywatnego użytku. Rower ma krótką bazę - 1.80m długości, mieści się w każdej windzie i można postawić go na bagażniku. Stary miał ponad 2.5m i nigdzie się nie mieścił. Aktualnie planuję budowę kolejnego roweru, który będzie jeszcze lepszy od poprzednich."
link dla zainteresowanych konstrukcjami Szymona: http://poziome.republika.pl/techno45.html
21.09.2010 ul. Broniewskiego

poniedziałek, 13 września 2010

Antek

"Rower w mieście jest dla mnie najprzyjemniejszym, najekonomiczniejszym i najszybszym środkiem transportu. Po Warszawie jeździ się super jeśli tylko nie pozwoli się kierowcom aut i autobusów sprowadzić siebie do użytkownika drogi 2 kategorii. Poza miastem turystykę rowerowa uważam za jedna z najmilszych form rekreacji. Myślę ze po przejechaniu parunastu tysięcy km człowiek jest w stanie przywiązać się do swojego roweru."
04.09.2010 ul. Tamka 40 http://osir-cafe.blogspot.com/

sobota, 11 września 2010

Vi czyli Patryk

"Jeżdżę na rowerze, ponieważ uważam że jest to najbardziej efektywny środek lokomocji w mieście. Od 5 lat sezon dla mnie trwa 365 dni w roku. Uważam, że Warszawa jest jednym z najlepszych miast dla rowerów. Naprawdę jeździłem w kilku miastach europejskich kilkunastu w Polsce i poza Kopenhaga i Gdańskiem [zaznaczam, że nie byłem w Holandii] Warszawa jest absolutnie bezkonkurencyjna. A rower, to oprócz kilku gadżetów z Japonii sygnowanych NJS to przede wszystkim rama Romet Super, najlepsza rama jaka kiedykolwiek była robiona przez Rometa. Oczywiście w oryginalnym malowaniu."
04.09.2010 ul. Tamka 40 http://osir-cafe.blogspot.com/

czwartek, 9 września 2010

Jagoda

"Jestem studentką psychologii klinicznej, pracuję w klubokawiarni OSiR.
Mieszkam dosyć daleko od centrum, więc wygodniej mi dostać się tam na rowerze niż stać w korkach, poza tym bardzo lubię jeździć rowerem. Fajne są nocne powroty na rowerze z pracy, o 4 rano właściwie nie jeżdżą samochody i prawie nie ma ludzi. Marzy mi się więcej ścieżek rowerowych."
04.09.2010 kładka nad ul. Tamka  http://osir-cafe.blogspot.com/

środa, 8 września 2010

Radek Duda - muzyk, kompozytor

"Jestem muzykiem, pracuję w klubokawiarni "Osir". Rower to dla mnie wolność, niezależność, powietrze. On mocno przyczynił się do tego że jeszcze bardziej pokochałem Warszawę. Od lat mam ten sam egzemplarz, dużo razem przejechaliśmy i przeżyliśmy."
04.09.2010 ul. Tamka http://osir-cafe.blogspot.com/

poniedziałek, 6 września 2010

Zuzia

"Studiuję socjologię na UW, pracuję w Osirze.
Rower traktuję funkcjonalnie, pozwala mi się przemieszczać po mieście dużo szybciej niż na piechotę. Można nim wszędzie dojechać i z czasem okazuje się, że Warszawa ma więcej do zaproponowania niż główne trasy autobusowe.
Od kiedy przerzuciłam się na kolarkę, której nie oddałabym za żadne skarby, jest mi dużo wygodniej wracać w nocy z Osiru do domu, muszę tylko pamiętać o światełkach, które czasem same się wyłączają."

04.09.2010 ul. Tamka 40 http://osir-cafe.blogspot.com/

wtorek, 31 sierpnia 2010

Jurek

"Jadę do szkoły. Kocham rower nawet w deszczu. Lubię oderwać się od codzienności, na ulicach jest pusto więc fajnie jest pojeździć i odreagować jeżdżąc po kałużach"
31.08.2010 rondo Babka

sobota, 21 sierpnia 2010

Alicja - rowerowa przodowniczka!

Alicja jest specjalistką w zakresie lingwistyki. Oprócz tego fotografuje, maluje i śpiewa…
Zanim zdążyłem zadać jakiekolwiek pytanie, sama opowiedziała mi o swoich rowerach:

"Jeżdżę na rowerze - po Warszawie i nie tylko. Mam na stanie w domu dwa swoje rowery: jeden holenderski i jedną kolarkę. Oprócz tego mam też kolarkę Meridy, która należy do taty mojego ukochanego. I jeszcze rower współlokatora, który ma tyle różnych dziwnych gadżetów poprzyczepianych i jest tak drogi, że boję się na nim wyjechać, mimo że współlokator powiedział że mogę, ale na własną odpowiedzialność" :)
11.08.2010 ul. Marszałkowska

czwartek, 19 sierpnia 2010

Daria - krakowianka w Warszawie

"Rower to oprócz mojego chłopaka najważniejsze co posiadam. Kupiłam go dwa lata temu i  nie wyobrażam sobie teraz życia bez roweru, zwłaszcza w Warszawie. Ponieważ jestem typową krakowianką, rower to jedyny środek transportu z którego korzystam. Niczym innym się nie da jeździć. Rowerem też nie jest łatwo poruszać się po Warszawie, mieszkam przy ulicy Puławskiej i tam niestety jesteśmy pozbawieni ścieżek rowerowych."
11.08.2010 ul. Marszałkowska

środa, 18 sierpnia 2010

Joanna

"Mój rower jest moim przyjacielem, bardzo go lubię bo ma typowo damski charakter. Jest wygodny, ma wysoko uniesioną kierownicę, komfortowe siodełko, bagaż z przodu, bagaż z tyłu czyli wszystko co potrzebne do przemieszczania się po mieście. W Warszawie to mój rowerowy debiut, jestem z Wesołej i tam z przyjemnością poruszam się na rowerze. Teraz wypatruję ścieżek rowerowych i jestem zdziwiona bo tutaj przy ul. Marszałkowskiej ścieżka gdzieś ginie."
11.08.2010 Plac Konstytucji

piątek, 13 sierpnia 2010

Marta i Klaudyna

Marta studentka resocjalizacji i charakteryzatorka.
"W Warszawie jest mało ścieżek rowerowych i jeździ się kiepsko, właśnie przed chwilą miałyśmy zajście, dziadek zwrócił nam uwagę że jedziemy po chodniku a nie po ścieżce dla rowerów, wyjechałam dosłownie pół metra za ścieżkę, piesi za to mogą chodzić po ścieżkach rowerowych! ...mój rower do niedawna był jeszcze urządzeniem stojącym w piwnicy ale stwierdziłam że go stamtąd wyciągnę i teraz spędzam z nim dużo czasu"


Klaudyna studentka ochrony środowiska.
"Rower to dobra rozrywka, ruch i sport. Ostatnio jeżdżę więcej ponieważ mam znajomych rowerowych maniaków. Zabrali mnie na wycieczkę i zaraziłam się od nich. Myślę że od tego zacznie się moja przygoda z rowerem. Zapraszam na stronę internetową  http://www.rowerowimaniacy.pl/ "
11.08.2010 kładka nad al. Armii Ludowej

czwartek, 12 sierpnia 2010

Kuba

"Poza pracą nie jeżdżę rowerem rekreacyjnie. Robię około 2000 do 2500 km miesięcznie więc już mi się nie chce jeździć w czasie wolnym. Kiedyś jeździłem ale teraz po 8 latach pracy w kurierce to już wystarczy... plusem jazdy po Warszawie są fajne parki, minusem wciąż jeszcze kierowcy..."
11.08.2010 Plac Piłsudskiego

wtorek, 10 sierpnia 2010

Monika

Studiuje politologię, po Warszawie przemieszcza się wyścigowym bmxem Schwinna.
"Rower to przede wszystkim przyjemny sposób przemieszczania się. Latem nie chcę jeździć samochodem, nie chcę jeździć środkami komunikacji miejskiej. Jeżdżę bmxem bo jest mały, lekki, mogę nim wszędzie wjechać..."

10.08.2010 ul. Stawki

niedziela, 8 sierpnia 2010

Michał - świetlisty jeździec

"Aktualnie jestem bezrobotny, rower jest dla mnie środkiem poruszania się po Warszawie, tak jak autobus, tramwaj i metro. Te wszystkie lampki są tylko dla bezpieczeństwa. Po Warszawie jeździ się średnio, ale przez korki się przebijam. Mam przesłanie do innych, żeby przesiedli się z tych durnowatych samochodów na rowery."
07.08.2010 Krakowskie Przedmieście

Michał - riksza numer 11

Michał lat 34. W sezonie wozi warszawiaków i turystów rikszą. Zajmuje się również malarstwem tuszowym oraz sztukami walk.
"Rower to całe moje życie, w skrócie C.M.Ż. Warszawa i tak zawsze będzie rowerowa"
Z Michałem można umówić się telefonicznie na przejazd ulicami Warszawy. Tel: 790 360 026
07.08.2010 ul.Chmielna

wtorek, 3 sierpnia 2010

Donata

"Rower jest dla mnie głównie środkiem komunikacji, ale też czymś przyjemnym, czymś co daje mi wolność... jadę właśnie do pracy"
Warszawa 01.08.2010

poniedziałek, 19 lipca 2010

Pani Maria

"Rower jest bardzo dobry dla mnie... jeżdżę dużo po Warszawie, jeździ się tak sobie, trochę ciężko... byłam na Woli, teraz do domu jadę..."
19.07.2010 Skrzyżowanie ulic Jana Pawła i Nowolipki.

niedziela, 18 lipca 2010

Menachem - uff jak gorąco:)

Warszawa moich marzeń jest nie tylko rowerowa ale też multikulturowa. Ucięliśmy sobie miłą pogawędkę z Menachemem, studentem Jesziwy z Izraela, który mieszka i pracuje w stolicy:
"Dla mnie rower to jest środek komunikacji, którym się poruszam między moim mieszkaniem a biurem... mała przejażdżka w ten upalny dzień pozwala poczuć wiaterek i się zrelaksować... ostatnie upały ledwie wytrzymuję, chociaż podejrzewam, że są państwa, nawet Izrael gdzie jest o wiele bardziej gorąco, natomiast trzeba walczyć, pić dużo wody, stosować klimatyzację w mieszkaniu i biurze i wtedy będzie dobrze"   
16.07.2010 przy rondzie Babka

piątek, 16 lipca 2010

Michał - najgorętszy dzień lata

"Rower jest dla mnie życiem... to jest rower typu Cruiser, stworzony przez Amerykanów do jeżdżenia nad morzem po plaży, komfortowy rower do jeżdżenia po ścieżkach... dzisiaj jest ciężko, ale daję radę:)"
16.07.2010 ul. Jana Pawła

niedziela, 11 lipca 2010

Tomasz i Paweł

"Rower to hobby"
      "robimy triki na podłodze no i ćwiczymy żeby było jak najlepiej"
             "robimy extremalne ewolucje, to bardzo niebezpieczne ;)"
11.07.2010 Biurowiec Metropolitan

środa, 7 lipca 2010

BMX TEAM - Marek, Paweł, Wojtek

- "Rower to styl życia..."
    - "nie zabawa..."
        - "jest drugim życiem, nie?"
- "jakiś skatepark chcemy odwiedzić, no ale nie wiem jeszcze jaki..."
    - "jakieś streety by się ogarnęło..."
        - "ja tak jak koledzy po lewej i prawej"
07.07.2010

Ola & Ola

"Rower to mój ulubiony pojazd... radość
...jedziemy na Żoliborz, na Stary Żoliborz... ja jadę tam gdzie mnie zaprowadzi Ola:)"
przystanek przy ul. Powązkowskiej 07.07.2010

niedziela, 4 lipca 2010

Tomek vel Dzizas

"Rower jest dla mnie bardzo przyjemnym środkiem komunikacji z którego mogę korzystać w każdej chwili. W sumie w okolicy to jest szybsze od samochodu, bez porównania, a przy okazji przyjemne... mam generalnie dwa rowery, ten jest trochę nowszy, trochę lepszy... szybki jest i tyle. No i mogę nim wszędzie wjechać gdzie chcę i bardzo sprawnie się nim poruszam... jadę składać CV w różnych miejscach, szukać pracy..."
dziwne miejsce blisko ronda Babka 02.07.10

piątek, 2 lipca 2010

Pan Edward - Relax na Sadach

"Rower to zdrowie, no relax proszę Pana. Zresztą w każdym wieku, człowiek powinien się ruszać. Szczególnie Ci którzy mają na przykład nadwagę, mają pracę siedzącą, cały dzień właściwie gdzieś przed komputerem... natomiast nasze ciało wymaga jednak ruchu... tak się utrzymuje kondycję a co za tym idzie, zdrowie!
... mam go od lat sześćdziesiątych, stary rower, no właściwie cały czas na nim jeżdżę. Wysiadają niektóre części, ale mam takiego pana który ma stare rowery... ul. Zaułek, Ruciński ten pan się nazywa... do innych jak jadę to mówią - nie mam takich części... on tam gdzieś pojedzie do magazynu i wyszpera, wyszuka... już tam kilka razy naprawiałem..."
01.07.2010 Sady Żoliborskie

poniedziałek, 28 czerwca 2010

Łukasz

Czym jest dla Ciebie rower?
"Sposobem do przemieszczania się z miejsca na miejsce"
Warszawa na rowerze?
"Jeździ się bardzo dobrze. Warszawa obfita jest w dużą ilość dróg rowerowych, jest bardzo dobrze skomunikowana jeśli o to chodzi. Ja bym nie narzekał. Krawężniki mogły by być trochę niższe...
Staram się jeździć jak najdalej żeby mieć później jak najdalszą drogę powrotną"
Jakiej muzyki słuchasz w drodze?
"Głównie elektroniki, w tym momencie Pantha Du Prince, niemiecki DJ"
Żoliborz, Bar Mleczny Sady 24.06.2010

sobota, 26 czerwca 2010

Kaisu i Maciej

Na rowerze po Warszawie?
M: "Dobrze, w porządku"
K: "Mi też dobrze ale Maciej trochę przesadza z....dobrze" :)
Czym jest dla Was rower?
K&M: "Środek transportu, jedyny i najlepszy"
Związek emocjonalny?
M: "Nie przywiązuję się do rzeczy materialnych"
Żoliborz 24.06.2010

czwartek, 24 czerwca 2010

Kasia

Jak Ci się jeździ po Warszawie?
"Jeździ się całkiem przyjemnie, ale tam gdzie są ścieżki rowerowe, tam gdzie ich nie ma, mniej przyjemnie.
Związek emocjonalny z rowerem?
"Powiedzmy że tak, gdyby mi zginął, było by mi bardzo przykro, ale nie traktuję go jako własnej maskotki"
Żoliborz 23.06.2010

wtorek, 22 czerwca 2010

Iga i Paulina

Rowery dziewczyn to (od lewej) "przyjaciel" i "brat"
Ich imiona: "Kazimierz" i "Santiago".
Związek emocjonalny z rowerami? "Zdecydowanie tak" :)
ul. Powązkowska 22.06.2010
 

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Paweł

"...zonk..."
dyktafon potrzebuje naładowanego akumulatora ;(
ul. Obozowa 21.06.2010

Mikołaj z Galerii Sztuki Rowerowej

czym jest dla Ciebie rower?
"całym moim życiem"
gdzie jeździsz na rowerze?
"gdzie się tylko da"
konkretnie i krótko (hahahahahha)
twój rower?
"to jest amerykańska Electra model 8, chopperowata konstrukcja, bardzo wygodna na miasto, aczkolwiek jeśli chodzi o jakieś mocniejsze śmiganie to nie za specjalnie. Typowy bulwarowy rower.
Warszawa na rowerze?
"Powiem szczerze że na przełomie 15 lat, jeżdżę dosyć dużo po Warszawie, na szczęście kultura że tak powiem wznosi się, jeśli chodzi o kierowców no i coraz bardziej zauważają rowerzystów. Zmienia się na lepsze." :)
Al. Solidarności 21.06.2010

Dominik

Dominik, stary znajomy z Żoliborza... szczęściarz, wciąż tu mieszka... Żoli my dreamland...
Żoliborz 21.06.2010

czwartek, 17 czerwca 2010

Łukasz

"...dzisiaj akurat postanowiłem nie brać motocykla, rowerem myślę jest zdrowiej, ciekawiej, można kogoś zawsze poznać, na przykład mieć zrobione zdjęcie w środku podróży... jadę sobie do biura PiSu po plakaty Jarosława Kaczyńskiego ponieważ nie mam tarczy do rzutek, będą się świetnie nadawały..." 
Po Warszawie jeździ się "bardzo tragicznie, nie chcę narzekać, nie lubię narzekać, natomiast widzę że dróżki rowerowe są budowane po to żeby było ich więcej a nie po to żeby po nich jeździć, mam nadzieję że kiedyś to się zmieni"
mural na ścianie Zespołu Szkół Samochodowych i Licealnych Nr 2 ul. Jana Pawła II
17.06.2010

Pani Julia

"Rower w życiu jest dla mnie najważniejszy, dlatego że zawsze jeśli mam wolną chwilę, wsiadam na rower, zwiedzam Warszawę. Byłam w Wilanowie ...tudzież zwiedzam zabytki i różne ciekawe miejsca, parki... powódź nad Wisłą... Jestem zawsze na bieżąco z wszystkimi nowościami kulturalnymi, koncertami.... po prostu daje człowiekowi swobodę, niezależność od samochodu od tramwaju od autobusu od tłoku od smrodu za przeproszeniem autobusowego... jesteśmy na świeżym powietrzu, nie musimy używać ani dezodorantów, ani perfum bo wokół nas tak wszystko pięknie pachnie szczególnie na wiosnę" :)
Osiedle Słodowiec 17.06.2010


 

poniedziałek, 14 czerwca 2010

Ewa

"Rower jest dla mnie latem, przede wszystkim środkiem lokomocji. Rower to jest wolność, to jest wiatr, to jest świetne samopoczucie... nie jeżdżę ścieżkami bo nie ma ścieżek.. jeżdżę chodnikiem. Daję radę, aczkolwiek jak jest gorąco to ludzie chodzą wolno i trzeba bardzo wymijać, jadę wtedy zygzakiem ale radzę sobie" 
Powązki 10.06.2010

środa, 9 czerwca 2010

wtorek, 8 czerwca 2010

Agnieszka

Po Warszawie jeździ  się "bardzo przyjemnie, jest w miarę dużo tych ścieżek rowerowych, przynajmniej tam gdzie jeżdżę ... uwielbiam mój rower..." :)
Żoliborz 08.06.2010

środa, 2 czerwca 2010

Tymon

"Rower jest dla mnie środkiem komunikacji po mieście, jeżdżę w zasadzie codziennie na uczelnię a oprócz tego bardzo lubię jeździć na wycieczki...to jest mój trzeci rower obecnie..."
Po Warszawie "Jeździ się dosyć fajnie tylko że ja głównie jeżdżę ulicami, ścieżek jednak jest mało..."
Ul. Jana Pawła II, 02.06.2010

wtorek, 1 czerwca 2010

Doktor Robert

 Do pracy jeździ na sportowej kolarce, rekord dnia 56km/h w tunelu!
"Już od kilku lat, codziennie pokonuję dystans między Kabatami, Żoliborzem i z powrotem. Razem 42km"
Mam nadzieję że nie spóźnił się do pacjentów przeze mnie:)
Żoliborz 01.06.2010

Krzysiek

Dlaczego na rowerze: "Wolność, względy ekonomiczne też spore znaczenie mają... wolność, rzeczywiście przemykam szybciej, lżej, radośniej przez miasto..."
Rower: "Kupiłem ramę dla kobiety, niestety okazało się że jednak za wysoko ta poprzeczka jest... skoro tamten mój Giant jest w remoncie, ten tymczasowo zmontowałem. To jest rama górska 26' cali, wsadziłem koła 28'cali. Hamulce dałem z tyłu..."
Żoliborz 01.06.2010

poniedziałek, 31 maja 2010

Pan Bogusław

Pan Bogusław jeździ na rowerze od 52' roku, ma już prawie 80 lat ale wygląda najwyżej na 60:) Pozował do zdjęcia z pięknym WIGRY 3, w domu ma też wyścigowego "Jaguara".
Lubi rower: "za to proszę Pana, że to jest najlepszy środek lokomocji, wszędzie można nim dojechać, wszędzie można się ustawić, nie zanieczyszcza środowiska a poza tym człowiek się przy tym rusza a jak się rusza to jest troszkę młodszy" :) 

.;.


"...moja ulubiona trasa rowerowa to jest właśnie z Woli tutaj przez Arkadię i Broniewskiego. To jest najładniejsza część Warszawy...jeżdżę bo to jest przyjemne i pożyteczne dla organizmu, jak się człowiek dobrze zmęczy, wtedy żyje..."